Jakub Urban
Kancelaria Adwokacka Urban, ul. Podwislocze 27-1, 35-309 Rzeszów, e-mail: jakub.urban@kancelariaurban.com
„Można przypuścić, że wszyscy ludzie mają świadomość, lecz na ogół nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę” pisał Stanisław Lem w Okamgnieniu. Prawdziwość tej sentencji potwierdza wielu pracowników, którzy mają świadomość znaczących różnic wykonywania obowiązków w ramach podpisanej umowy o pracę a umowy zlecenia, ale nie do końca zdają sobie sprawę, na czym dokładnie te różnice polegają. Brak ustawy o zawodzie bezpośrednio wpływa na ograniczenie odpowiedzialności elektroradiologa do zasad stosunku prawnego łączącego go z danym podmiotem leczniczym i dodatkowo zwiększa znaczenie, jaką umowę wybierzemy za podstawę rozliczania wykonywania nałożonych na nas obowiązków zawodowych.
Elektroradiolodzy funkcjonują niemal na każdym etapie diagnostyki i leczenia pacjenta, a nazywani są oczami medycyny obrazowej. Ta poetycka nazwa nie oddaje w pełni odpowiedzialności, jaka leży na przedstawicielach zawodu. Konsekwencje, jakie mogą wystąpić w związku z nieodpowiednim doborem zakresu i dawki promieniowania lub brakiem odpowiednich środków ochrony radiologicznej, mogą być nie tylko długotrwałe, ale również fatalne w skutkach. Najbardziej rozbudzające wyobraźnię konsekwencje używania promieniowania jonizującego mogą jednak zblednąć przy faktycznym i prawdopodobnym zagrożeniu, jakie niesie nieprawidłowe przeprowadzenie badania, którego konsekwencją zazwyczaj jest brak prawidłowego zobrazowania zmian, w tym nowotworowych, jak również różnego rodzaju niepowodzenia operacyjne.
Wykazanie związku przyczynowego między powstaniem poważnego zagrożenia zdrowia i życia, a nawet jego utraty, w wyniku nieprawidłowego obrazu badania (i na tej podstawie postawienia diagnozy) wydaje się banalnie proste. Jak bowiem nie powiązać znaczącego wzrostu ryzyka śmierci pacjenta, skierowanego na badanie RTG klatki piersiowej, które w wyniku błędnego wykonania nie potwierdziło faktycznie istniejących zmian nowotworowych, a co za tym idzie – znacząco opóźniło rozpoczęcie leczenia? W tym miejscu należy więc przejść do wyjaśnienia, czym w skomplikowanej nomenklaturze prawnej jest odpowiedzialność.
Pojęcie odpowiedzialności na bazie polskiego prawa, w najbardziej podstawowym stopniu możemy podzielić na odpowiedzialność cywilną i karną. Odpowiedzialność karna polega na popełnieniu czynu zakazanego przez prawo, który jednocześnie będzie zawiniony i szkodliwy społecznie. Najprościej rzecz ujmując, oprócz faktu, że nasze zachowanie musi stać w sprzeczności z przepisem prawa karnego, to ponadto musi być związane z błędnie podjętym przez nas procesem decyzyjnym, a skutek tej wadliwej decyzji nie może być, mówiąc potocznie, błahy. Przestępstwami, których prawdopodobieństwo popełnienia przez elektroradiologa w ramach wykonywanego zawodu jest największe, będą przede wszystkim przestępstwo z art. 160 k.k. (narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu) oraz art. 162 k.k. (nieudzielnie pomocy w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa).
Odpowiedzialność cywilna będzie rodzajem odpowiedzialności o znacznie szerszym zakresie znaczeniowym i bezpośrednio związanym ze stosunkiem pracy. Podstawową bowiem odpowiedzialnością każdego człowieka względem drugiego jest wynikająca z art. 415 Kodeksu cywilnego zasada mówiąca wprost: „Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. Wykładnia takiej odpowiedzialności wydaje się oczywista, jednakże przeczyłaby ogólnemu przekonaniu, że w prawie bardzo niewiele rzeczy jest jednoznacznie oczywiste.
Cały artykuł dostępny w naszej księgarni. Zapraszamy do prenumeraty lub zakupu bieżącego wydania
WYDANIE 6/2022